piątek, 25 maja 2012

Prolog



Był początek września, zbliżała się jesień, wracałam wolnym tempem w stronę głównej ulicy Mystic Falls, gdy usłyszałam za sobą trzask gałęzi i szelest liści. Obejrzałam się za siebie, nikogo tam nie było. Szlam dalej już trochę szybciej. Znów słyszałam trzaski łamanych gałęzi i szelest liści jakby ktoś za mną szedł. Odwróciła się i zobaczyłam jak ktoś z nadludzką prędkością biega między drzewami. Czarna zakapturzona postać okrążała mnie. Puściłam się biegiem w stronę mostu. Biegła co sił w nogach, ale to nic nie dało. To coś było za mną słyszałam to. Po chwili złapało mnie za nadgarstek wykręcając go bez trudu. Zaczęłam krzyczeć. Mężczyzna odchylił moją głowę na bok i ugryzł mnie w szyję. Czułam tylko jak ktoś wysysa moją krew. Odrzucił mnie na ziemię, jednak zdążyłam zdjąć mu kaptur z głowy. Wiedziała, że już nigdy nie zapomnę tej twarzy. Czołgałam się za przystojnym mężczyzną, zauważył to i powiedział:- Jesteś silniejsza niż myślałem, byłabyś dobrym materiałem na wampira - zaczął śmiać się w niebo głosy. Bałam się. Nie wiedziałam co mam zrobić. Wiedziałam już, że umrę. No tak matka mnie ostrzegała, że te nocne wycieczki na cmentarz prędzej czy później się tak skończą. Facet ugryzł się w nadgarstek i przytkał mi go do ust. Piłam, coś o ohydnym smaku. Nie chciałam więcej tego pić. Facet dalej się śmiał. Powiedział tylko: -Jestem Elijah, jeden z pierwotnych.I coś skręciło mi kark. Obudziłam się w czyimś domu na kanapie. Wszędzie było ciemno. Przy mnie stał dwóch facetów. Jednego już znałam, a tego drugiego nie. Ale Elijah chyba chciał mnie przedstawić.-Mała, żeby dokończyć rytuał musisz napić się ludzkiej krwi. - powiedział prawie szeptem. Pchnął faceta w moją stronę. Miał nacięcie na szyi nie umiałam się powstrzymać, przed tym żeby się nie napić. Kły same mi się wydłużyły zaczęłam pić. Byłam głodna. Suche ciało odrzuciłam na bok.-Coś ty mi zrobił.??- zapytałam.-Uratowałem ci życie. Teraz możesz żyć wiecznie - powiedział z triumfalnym uśmieszkiem. Chciałam wyjść na zewnątrz ale ktoś wciągnął mnie do środka. To znów był Elijah. -Idź do góry się przebrać i wykąpać. Wszędzie jest ciemno więc może poruszać się bez problemu Ja w tym czasie załatwię ci  pierścień. - dokończył i wszedł do salonu. Poszłam do góry. Wzięłam prysznic przebrałam się w jakąś męską bluzkę i moje jeansy. Chciałam zejść na dół gdy usłyszałam drugi głos. Czyżby znów lunch?? - pomyślałam.-Ci bracia Salvatore mnie wykończą. Jaki błąd popełniłem wyłączając uczucia Stefana. Dziś prawie zabił Elenę. Co??? Myślałam to Stefan jest wampirem?? Nie to nie możliwe. Albo.... to by wyjaśniało, że jest przystojny. Schodziłam po schodach, obaj mężczyźni patrzeli wyłącznie na mnie. Lubiłam takie widowisko.


*********************

Hej :** blog jest przeniesiony z tvd-caroline-klaus.blog.onet.pl ponieważ tam mi się wszystko zepsuło :(

4 komentarze:

  1. Wszystko dobrze, świetnie, ale nie kolor czcionki. Proszę Cię, czytać się nie da, bo oczy bolą. ;c

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha rozwaliłaś mnie . Rozumiem , że jeśli facet jest przystojny to musi być wampirem :) : "(...)Myślałam to Stefan jest wampirem?? Nie to nie możliwe. Albo.... to by wyjaśniało, że jest przystojny." swoją drogą po myślałam powinna być kropka albo 3kropek zależy co chciałaś przekazać .

    OdpowiedzUsuń
  3. zapraszam :) --> http://this-kind-of-love-never-dies.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Blog fajnie się zapowiada. Szczerze to znalazłam go dopiero teraz . Teraz jest już późno , a jutro szkoła , ale na pewno dokończę czytać go jutro :)
    Zapraszam do mnie.
    http://klaroline-na-zawsze-razem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń