poniedziałek, 4 czerwca 2012

oo8 ,,Ten dzień wypadał wczoraj."



*Klaus*

Leżeliśmy tak dalej i wtedy sobie przypomniałem. Przypomniałem sobie jaka krzywda stała się Carolinie przeze mnie. PRZEZE MNIE – te słowa brzęczały mi w głowie.
Odsunąłem od siebie zdziwioną Caroline. Chwyciłem ją za podbródek i ostatni raz pocałowałem.
-Caroline kochasz mnie?? –zapytałem sam nie wiem dlaczego.
Nic nie odpowiedziała tylko pocałowała mnie. Gdy się odkleiliśmy od siebie wyszeptała tylko zdyszane:
-Tak, Klausie kocham cię.
-A wiesz, że tak nie może być?? – zapytałem spokojnie.
-Dlaczego??
-Wiesz, że jestem wrodzonym złem. I nic nie zrobisz, żebym był dobry. Wiesz, że zależy mi tylko na tym żeby stworzyć swoją własną rodzinę. Hybrydy. A do tego potrzebna mi jest krew Eleny. Więc muszę ją zabrać i wyjechać z miasta. A ty Caroline- pogłaskałem ją po policzku, po którym spływała łza- musisz o mnie zapomnieć.
-To po co robiłeś to wszystko??  Chciałeś, żebym ci zaufała, a ty wtedy wyjechałbyś z Eleną?? Boże jaka ja byłam głupia.!! –zaczęła krzyczeć i płakać.
-Caroline, uspokój się. Wiesz, że mogę ci wymazać pamięć. –powiedziałem, ale potem pożałowałem tych słów.
-Coooo??- wykrzyknęła i wstała z łóżka. –Co ty sobie myślisz?? Wole to wszystko pamiętać i nienawidzić cię szczerze, a nie z przymusu.
Do pokoju znów wszedł Kol.
-I co teraz będziecie robić zboczuchy?? – zapytał.
Caroline zapłakana wybiegła z pokoju.
-Oooo... Chyba przyszedłem w złym momencie. – zrobił minę niewiniątka i usiadł obok mnie.
-No dobra Klausku opowiadaj, co znów przeskrobałeś.
-Kol czy ciebie to naprawdę interesuje?? Czy tylko grasz dobrego braciszka??- zapytałem.
-Nie, nie obchodzi mnie to, ale chciałem wiedzieć jak doprowadzić taką śliczną dziewczynę do płaczu.
-Wynocha stąd, bo znajdę kołek z białego dębu i sam cię przebije nim na wylot. A i jeszcze jedno!! – podszedłem do niego i przycisnąłem go do ściany – Tylko się do niej zbliż, a będę wyrywać ci po jednej kończynie, żebyś cierpiał. –zakończyłem rozmowę i go puściłem.
-Klaus, niby jesteś pozbawiony wszelkich uczuć, a wszyscy dobrze wiedzą, że kochasz tą całą Caroline. Nikt nie jest ślepy. Nawet Rebekah zauważyła, że ją olewasz. Nie masz dla niej czasu.
-Wynoś się.!!- krzyknąłem.
Zostałem sam. Położyłem się na łóżku i myślałem co wydarzyło się wczorajszej nocy pomiędzy mną, a Caroline. Leżałem tak i myślałem, aż zasnąłem.

*Caroline*

Biegłam co sił w nogach. Nie w stronę swojego domu. Biegłam do Eleny. Chciałam ją przeprosić. Musiałam jej wszystko wytłumaczyć, opowiedzieć. Nie chciałam stracić najlepszej przyjaciółki. Stałam przed drzwiami jej domu. Dopiero teraz odczułam głód jaki mi doskwierał. Od 3 dni nic nie piłam. Ale jednak zdecydowałam się zapukać.
(-Puk, puk –to już tak na żarty)
Po chwili czekania, drzwi otworzyła mi Elena.
-Hej. Mogę wejść??- zapytałam.
-No jasne. Coś się stało??- Elena wystraszyła się mnie.- Wyglądasz strasznie.
-Nie piłam krwi od 3 dni. – powiedziałam tylko, a Eleny już obok nie było.
Po chwili z kuchni przyniosła dwa woreczki krwi. Od kiedy bracia Salvatore się prawie tu przeprowadzili to i krew ze sobą przynieśli. Rzuciła mi je na kolana. Otwarłam pierwszy, wypiłam do dna, drugim się delektowałam.
-No opowiadaj – zachęcała mnie Elena.
Opowiedziałam jej wszystko ze szczegółami, prócz nocy, mówiłam o tym jak Vanessa mnie porwała, jak Klaus mnie uratował, jak całował i o tym jak dziś rano mnie potraktował.
Elena słuchała tego wszystkiego potakując i robiąc zamyśloną minę.
Po chwili odezwała się tylko:
-Caroline mi się wydaje, że on cię naprawdę kocha, ale nie umie się do tego przyznać. Mam pomysł zadzwonię do Bonnie i spotkamy się u mnie o 20. Zrobimy sobie piżama party. – uśmiechnęła się.
Gdy byłam człowiekiem uwielbiałam te imprezy z moimi przyjaciółkami, ale teraz, teraz jestem wampirem. Nie kręcą mnie już te imprezy, ale się zgodziłam. Elena zadzwoniła do Bonnie ona też się zgodziła słysząc, że ja też tam będę. Wyszłam od Eleny spojrzałam na wyświetlacz telefonu była dopiero 15.25. Miałam jeszcze dużo czasu, więc wybrałam się jeszcze na spacer zanim wybrałam drogę do domu. Przeszłam obok domu braci Salvatore i poszłam dalej prosto na polanę, gdzie znajdował się wodospad. Gdy byłam mała kochałam tu przychodzić zawsze w czwórkę siedzieliśmy tutaj. Usiadłam w tym samym miejscu co zawsze. Siedziałam tak rozmyślając jak moje życie diametralnie się zmieniło po tym jak stałam się wampirem i poznałam Klausa. Wstałam i już chciałam iść powoli gdy strasznie zakręciło mi się w głowie i zwymiotowałam. Kurde Damon pewnie zostawił nieświeżą krew w lodówce.- pomyślałam. Otarłam twarz chusteczką i pobiegłam w stronę domu. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu była 16.50. Ile ja tam siedziałam. Mamy jak zawsze nie było w domu. Poszłam do góry. Miałam jeszcze 3 godziny zanim zaczynało się party u Eleny.
Musze zapytać Bonnie o te wymioty i zawroty głowy. Weszłam do łazienki. Nalałam wody do wanny, rozebrałam się i weszłam do środka.

*Klaus *

Widziałem jak Caroline wymiotowała pod drzewem, obok wodospadu byłem strasznie zdziwiony. Zazwyczaj wampiry nie wymiotują chyba,  że wypiją za dużo. Ale ona nie wyglądała na pijaną. Nie dawało mi to spokoju. Gdy wróciłem pod dom, wsiadłem w samochód i pojechałem w stronę Dallas, gdzie teraz jest moja zaufana czarownica Bella.
Po godzinie dojechałem na miejsce. Wyszedłem przed jakimś barem, nie zwracałem uwagi na nazwę. Wszedłem do baru szukając wzrokiem Belli stała przy ladzie. Podszedłem do niej.
-Witaj Bello. – powiedziałem z ironicznym uśmiechem.
-Boże Klaus! Co ty tutaj robisz?? –młoda czarownica była przerażona.
-Możemy porozmawiać w cztery oczy?? Nie zrobię ci krzywdy. –dodałem.
-Chodź na zaplecze. – poszedłem za nią.
Siedzieliśmy sami na zapleczu baru i właśnie teraz był moment żeby zapytać o to Bellę. Chodź wyglądała bardzo młodo, miała już chyba z 1000 lat. Więc zacząłem działać.
-Mam do ciebie pytanie..- zacząłem ale mi urwała.
-Jeżeli chodzi o Elenę to ci nie pomogę. Sam sobie radź. I weź się streszczaj, bo mam robotę.
-Eee.. Może milej co?? –zapytałem, ale nie miałem czasu na dalsze sprzeczki, ponieważ mnie też to męczyło. – Co jeżeli wampir, a dokładnie wampirzyca wymiotuje?
-Yyy.. To zależy.. Mogła wypić nieświeżą krew, no i jest coś takiego, że raz na 1000 lat wampir może zajść w ciąże...-powiedziała.
-A kiedy to mogło być.?? –zapytałem.
-A co ja mam kalkulator w głowie?? – zapytała z sarkazmem wzięła jakąś kartkę i zaczęła rysować gwiazdy, księżyc i słońce po chwili odwróciła się do mnie była przerażona, ale powiedziała – ten dzień wypadał wczoraj.

***************

Hej :D :** Zaliczyłam i mam już koniec tak jakby :D  Cieszę się, że tyle ludzi odwiedza mój blog :D i, że tyle go komentuje. Nie spodziewałam się tego. Nie wiem czy rozdział będzie się podobał, mnie akurat tak :D. Jeżeli się podoba to komentuj :D
Pozdrawiam :D

10 komentarzy:

  1. Wiiiiiii ona jest w ciąży SUPER
    hehehe nie wiem czemu się tak cieszę, ale ten rozdział jest ekstra, pisz dalej bo się doczekać nie mogę ciągu dalszego, jak on jej to powie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. błagam niech Car będzie w ciąży i jakąś akcje z tym zaliczy z Klausem,a le ty lepiej wiesz co masz napisać;p super to było pisz szybko następne;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślisz,że ciąża będzie dobrym rozwiązaniem? Nie lepsza byłaby jakaś choroba? ;p Po prostu zastanawiam się, czy tych dwoje jest gotowych na dziecko ;)Chociaż w sumie, to dlaczego nie? Może ten morderczy Klaus świetnie by się sprawdził w roli tatusia *.* (rozmarzona widzi Josepha M. z dzieciątkiem na rękach) Ale rob cokolwiek, byleby tylko zbliżyć do siebie Caroline i Klausa ;)i to jak najszybciej ;) Kiedy kolejny rozdział? Strasznie lubię Twoje opowiadanie i już nie mogę się doczekać kolejnej części! Pisz szybko proszęm ;)
    Pozdrawiam,
    Delight

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow ! Klaus będzie ojcem xD Doczekać się nie mogę ; )

    OdpowiedzUsuń
  5. Też miałam już dawno u mnie pomysł z ciążą, ale nie teraz. Super rozdziała i zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. SZYBKO, CHCE WIEDZIEĆ CO Z DZIECKIEM BŁAAAAAGAM ;D dodaj kolejny

    OdpowiedzUsuń
  7. Aaaa.!!!!!! :)
    Co się tutaj dzieje? Ja pierdziele! :)
    Strasznie mi szkoda, że posypało się między Klausem a Caroline. No ale mam nadzieję, że się pogodzą. I fajnie - Caroline będzie w ciąży? xd
    Przy okazji zapraszam do mnie na nowy rozdział na www.step-to-immortality.bloog.pl ;*****
    Pozdrowionka. Rose.ak :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy będzie kolejny, bo się doczekać nie mogę ;* a mogłabyś trochę powiększyć czcionkę, byłabym wdzięczna

    OdpowiedzUsuń