*Klaus*
Leżeliśmy tak dalej i wtedy sobie
przypomniałem. Przypomniałem sobie jaka krzywda stała się Carolinie przeze
mnie. PRZEZE MNIE – te słowa brzęczały mi w głowie.
Odsunąłem od siebie zdziwioną Caroline.
Chwyciłem ją za podbródek i ostatni raz pocałowałem.
-Caroline kochasz mnie?? –zapytałem sam
nie wiem dlaczego.
Nic nie odpowiedziała tylko pocałowała
mnie. Gdy się odkleiliśmy od siebie wyszeptała tylko zdyszane:
-Tak, Klausie kocham cię.
-A wiesz, że tak nie może być?? – zapytałem
spokojnie.
-Dlaczego??
-Wiesz, że jestem wrodzonym złem. I nic
nie zrobisz, żebym był dobry. Wiesz, że zależy mi tylko na tym żeby stworzyć
swoją własną rodzinę. Hybrydy. A do tego potrzebna mi jest krew Eleny. Więc
muszę ją zabrać i wyjechać z miasta. A ty Caroline- pogłaskałem ją po policzku,
po którym spływała łza- musisz o mnie zapomnieć.
-To po co robiłeś to wszystko??
Chciałeś, żebym ci zaufała, a ty wtedy wyjechałbyś z Eleną?? Boże jaka ja byłam
głupia.!! –zaczęła krzyczeć i płakać.
-Caroline, uspokój się. Wiesz, że mogę ci
wymazać pamięć. –powiedziałem, ale potem pożałowałem tych słów.
-Coooo??- wykrzyknęła i wstała z łóżka. –Co
ty sobie myślisz?? Wole to wszystko pamiętać i nienawidzić cię szczerze, a nie
z przymusu.
Do pokoju znów wszedł Kol.
-I co teraz będziecie robić zboczuchy?? –
zapytał.
Caroline zapłakana wybiegła z pokoju.
-Oooo... Chyba przyszedłem w złym
momencie. – zrobił minę niewiniątka i usiadł obok mnie.
-No dobra Klausku opowiadaj, co znów
przeskrobałeś.
-Kol czy ciebie to naprawdę interesuje??
Czy tylko grasz dobrego braciszka??- zapytałem.
-Nie, nie obchodzi mnie to, ale chciałem
wiedzieć jak doprowadzić taką śliczną dziewczynę do płaczu.
-Wynocha stąd, bo znajdę kołek z białego
dębu i sam cię przebije nim na wylot. A i jeszcze jedno!! – podszedłem do niego
i przycisnąłem go do ściany – Tylko się do niej zbliż, a będę wyrywać ci po
jednej kończynie, żebyś cierpiał. –zakończyłem rozmowę i go puściłem.
-Klaus, niby jesteś pozbawiony wszelkich
uczuć, a wszyscy dobrze wiedzą, że kochasz tą całą Caroline. Nikt nie jest ślepy.
Nawet Rebekah zauważyła, że ją olewasz. Nie masz dla niej czasu.
-Wynoś się.!!- krzyknąłem.
Zostałem sam. Położyłem się na łóżku i myślałem
co wydarzyło się wczorajszej nocy pomiędzy mną, a Caroline. Leżałem tak i myślałem,
aż zasnąłem.
*Caroline*
Biegłam co sił w nogach. Nie w stronę
swojego domu. Biegłam do Eleny. Chciałam ją przeprosić. Musiałam jej wszystko
wytłumaczyć, opowiedzieć. Nie chciałam stracić najlepszej przyjaciółki. Stałam
przed drzwiami jej domu. Dopiero teraz odczułam głód jaki mi doskwierał. Od 3
dni nic nie piłam. Ale jednak zdecydowałam się zapukać.
(-Puk, puk –to już tak na żarty)
Po chwili czekania, drzwi otworzyła mi
Elena.
-Hej. Mogę wejść??- zapytałam.
-No jasne. Coś się stało??- Elena
wystraszyła się mnie.- Wyglądasz strasznie.
-Nie piłam krwi od 3 dni. – powiedziałam
tylko, a Eleny już obok nie było.
Po chwili z kuchni przyniosła dwa
woreczki krwi. Od kiedy bracia Salvatore się prawie tu przeprowadzili to i krew
ze sobą przynieśli. Rzuciła mi je na kolana. Otwarłam pierwszy, wypiłam do dna,
drugim się delektowałam.
-No opowiadaj – zachęcała mnie Elena.
Opowiedziałam jej wszystko ze szczegółami,
prócz nocy, mówiłam o tym jak Vanessa mnie porwała, jak Klaus mnie uratował,
jak całował i o tym jak dziś rano mnie potraktował.
Elena słuchała tego wszystkiego potakując
i robiąc zamyśloną minę.
Po chwili odezwała się tylko:
-Caroline mi się wydaje, że on cię
naprawdę kocha, ale nie umie się do tego przyznać. Mam pomysł zadzwonię do
Bonnie i spotkamy się u mnie o 20. Zrobimy sobie piżama party. – uśmiechnęła się.
Gdy byłam człowiekiem uwielbiałam te
imprezy z moimi przyjaciółkami, ale teraz, teraz jestem wampirem. Nie kręcą
mnie już te imprezy, ale się zgodziłam. Elena zadzwoniła do Bonnie ona też się
zgodziła słysząc, że ja też tam będę. Wyszłam od Eleny spojrzałam na wyświetlacz
telefonu była dopiero 15.25. Miałam jeszcze dużo czasu, więc wybrałam się
jeszcze na spacer zanim wybrałam drogę do domu. Przeszłam obok domu braci
Salvatore i poszłam dalej prosto na polanę, gdzie znajdował się wodospad. Gdy
byłam mała kochałam tu przychodzić zawsze w czwórkę siedzieliśmy tutaj. Usiadłam
w tym samym miejscu co zawsze. Siedziałam tak rozmyślając jak moje życie diametralnie
się zmieniło po tym jak stałam się wampirem i poznałam Klausa. Wstałam i już
chciałam iść powoli gdy strasznie zakręciło mi się w głowie i zwymiotowałam.
Kurde Damon pewnie zostawił nieświeżą krew w lodówce.- pomyślałam. Otarłam
twarz chusteczką i pobiegłam w stronę domu. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu
była 16.50. Ile ja tam siedziałam. Mamy jak zawsze nie było w domu. Poszłam do
góry. Miałam jeszcze 3 godziny zanim zaczynało się party u Eleny.
Musze zapytać Bonnie o te wymioty i
zawroty głowy. Weszłam do łazienki. Nalałam wody do wanny, rozebrałam się i
weszłam do środka.
*Klaus *
Widziałem jak Caroline wymiotowała pod
drzewem, obok wodospadu byłem strasznie zdziwiony. Zazwyczaj wampiry nie
wymiotują chyba, że wypiją za dużo. Ale ona nie wyglądała na pijaną. Nie
dawało mi to spokoju. Gdy wróciłem pod dom, wsiadłem w samochód i pojechałem w
stronę Dallas, gdzie teraz jest moja zaufana czarownica Bella.
Po godzinie dojechałem na miejsce. Wyszedłem
przed jakimś barem, nie zwracałem uwagi na nazwę. Wszedłem do baru szukając
wzrokiem Belli stała przy ladzie. Podszedłem do niej.
-Witaj Bello. – powiedziałem z ironicznym
uśmiechem.
-Boże Klaus! Co ty tutaj robisz?? –młoda
czarownica była przerażona.
-Możemy porozmawiać w cztery
oczy?? Nie zrobię ci krzywdy. –dodałem.
-Chodź na zaplecze. – poszedłem za nią.
Siedzieliśmy sami na zapleczu baru i właśnie
teraz był moment żeby zapytać o to Bellę. Chodź wyglądała bardzo młodo, miała
już chyba z 1000 lat. Więc zacząłem działać.
-Mam do ciebie pytanie..- zacząłem ale mi
urwała.
-Jeżeli chodzi o Elenę to ci nie pomogę.
Sam sobie radź. I weź się streszczaj, bo mam robotę.
-Eee.. Może milej co?? –zapytałem, ale
nie miałem czasu na dalsze sprzeczki, ponieważ mnie też to męczyło. – Co jeżeli
wampir, a dokładnie wampirzyca wymiotuje?
-Yyy.. To zależy.. Mogła wypić nieświeżą
krew, no i jest coś takiego, że raz na 1000 lat wampir może zajść w ciąże...-powiedziała.
-A kiedy to mogło być.?? –zapytałem.
-A co ja mam kalkulator w głowie?? –
zapytała z sarkazmem wzięła jakąś kartkę i zaczęła rysować gwiazdy, księżyc i słońce
po chwili odwróciła się do mnie była przerażona, ale powiedziała – ten dzień
wypadał wczoraj.
***************
Hej :D :** Zaliczyłam i mam już
koniec tak jakby :D Cieszę się, że tyle ludzi odwiedza mój blog :D i, że
tyle go komentuje. Nie spodziewałam się tego. Nie wiem czy rozdział będzie się
podobał, mnie akurat tak :D. Jeżeli się podoba to komentuj :D
Pozdrawiam
:D
Wiiiiiii ona jest w ciąży SUPER
OdpowiedzUsuńhehehe nie wiem czemu się tak cieszę, ale ten rozdział jest ekstra, pisz dalej bo się doczekać nie mogę ciągu dalszego, jak on jej to powie :D
błagam niech Car będzie w ciąży i jakąś akcje z tym zaliczy z Klausem,a le ty lepiej wiesz co masz napisać;p super to było pisz szybko następne;)
OdpowiedzUsuńMyślisz,że ciąża będzie dobrym rozwiązaniem? Nie lepsza byłaby jakaś choroba? ;p Po prostu zastanawiam się, czy tych dwoje jest gotowych na dziecko ;)Chociaż w sumie, to dlaczego nie? Może ten morderczy Klaus świetnie by się sprawdził w roli tatusia *.* (rozmarzona widzi Josepha M. z dzieciątkiem na rękach) Ale rob cokolwiek, byleby tylko zbliżyć do siebie Caroline i Klausa ;)i to jak najszybciej ;) Kiedy kolejny rozdział? Strasznie lubię Twoje opowiadanie i już nie mogę się doczekać kolejnej części! Pisz szybko proszęm ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Delight
Wow ! Klaus będzie ojcem xD Doczekać się nie mogę ; )
OdpowiedzUsuńTeż miałam już dawno u mnie pomysł z ciążą, ale nie teraz. Super rozdziała i zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńSZYBKO, CHCE WIEDZIEĆ CO Z DZIECKIEM BŁAAAAAGAM ;D dodaj kolejny
OdpowiedzUsuńAaaa.!!!!!! :)
OdpowiedzUsuńCo się tutaj dzieje? Ja pierdziele! :)
Strasznie mi szkoda, że posypało się między Klausem a Caroline. No ale mam nadzieję, że się pogodzą. I fajnie - Caroline będzie w ciąży? xd
Przy okazji zapraszam do mnie na nowy rozdział na www.step-to-immortality.bloog.pl ;*****
Pozdrowionka. Rose.ak :)
Kiedy będzie kolejny, bo się doczekać nie mogę ;* a mogłabyś trochę powiększyć czcionkę, byłabym wdzięczna
OdpowiedzUsuńkiedy nowy rozdział ?
OdpowiedzUsuńjuż :D
Usuń