*Caroline*
Otwarłam swój
pamiętnik i zaczęłam pisać:
,,Kochany Pamiętniki! Życie jest takie
niesprawiedliwe. Są ludzie, którzy potrafią docenić szczęście, są i tacy, którzy
nie doceniają tego czego mają. Inni za to nie mają nic! Takim przypadkiem
jestem ja! Elena, śliczna dziewczyna, którą każdy facet pragnie. Bonnie
inteligentna wiedźma! A ja?? Kim ja jestem?? Zagubionym psiakiem, którego nikt
nie chce przygarnąć. Czasami tak bardzo żałuje, że nie umarłam, że nadal żyje.
Dlaczego miłość tak bardzo boli?? Dlaczego??” – pierwsza łza spadła na kartkę,
po niej następne.
Zamknęłam pamiętnik, spojrzałam na
zegarek, na szafce nocnej była 19.30. Wzięłam rzeczy i wyszłam z domu. Wiedziałam,
że będę musiała udawać. Będę musiała grać szczęśliwą, a tak w ogóle nie jest.
Facet na, którym mi zależało olał mnie od tak.
Po 10 minutach jazdy dojechałam pod dom mojej przyjaciółki. Wyszłam z samochodu
i słyszałam z góry rozmowę Bonnie z Eleną.
-Przyjechała Caroline- oznajmiła Jedna z
dziewczyn.
Po chwili usłyszałam jak obie zbiegają po
schodach, ale mi zrobiło się strasznie niedobrze.
Gdy tylko otworzyły mi drzwi, bez żadnego
powitania wbiegłam do łazienki i zwymiotowałam. Czułam się okropnie. Bonnie
przybiegła za mną, a Elena poszła mi zrobić zieloną herbatę.
Weszłyśmy po schodach do pokoju Eleny i jak zawsze usiadłyśmy na łóżku Eleny.
Robiłyśmy to zawsze jak byłyśmy młodsze i żadna z nas nie wiedziała w ogóle,
że wampiry istnieją. Chciałabym wrócić do tamtego czasu. Nie mogłam pokazać po
sobie, że jestem smutna więc zaczęłam się wygłupiać i rzucać sucharami. Elena
opowiadała nam o tym, że w końcu układa jej się z Stefanem. Bonnie wymyśliła, że
chce zostać starą panną. W sumie to nie musiałam udawać było nawet śmiesznie.
Wtedy Elena wtrąciła:
-Bonnie powiedziałaś, że twoja mama coś
ci mówiła.
-A no tak...- zaczęła się śmiać.- Wiecie
co wczoraj było??- zapytała.
-Narodowy dzień seksu?? –zapytałam z
sarkazmem.
-Nie wariatko... Wczoraj był taki wyjątkowy
dzień dla wampira. W tym dniu powstał pierwszy wampir. I w ten dzień wampiry
mają ludzkie cechy. Np. mogą zajść w ciążę- zaczęła się śmiać nie wiadomo
dlaczego.
Dopiero teraz dotarł do mniej sens jej słów.
Rozpłakałam się i wybiegłam z pokoju.
Ja, ja nie mogę być w ciąży –myślałam. To
mi zepsuje całe życie.
Chciałam się znaleźć jak najdalej od tego
miejsca, chciałam zostać sama.
Pobiegłam w stronę wodospadu, usiadłam na
brzegu i rozpłakałam się jak małe dziecko.
-Nienawidzę cię Klaus.!!- zawyłam.
*Klaus*
Jechałem w stronę Mystic Falls, ale co
kazało skręcić mi w stronę wodospadu. Zaparkowałem samochód na poboczu, wysiadłem
i udałem się w stronę tego bajecznego miejsca.
Zbliżałem się do wyznaczonego miejsca gdy
usłyszałem czyjś płacz. A już myślałem, że będę mógł pomyśleć, co teraz zrobić.
Najwyżej zabiję tą osobę.
Zbliżając się do wodospadu, zauważyłem
tylko skulona blondynkę.
Zaraz, zaraz. Przecież to Caroline- pomyślałem.
W sekundę znalazłem się przy niej i objąłem ją ramieniem. Poddała się, nie
walczyła wyszeptała tylko:
-Klaus, ja jestem w ciąży!!- i rozpłakała
się na nowo.
Siedzieliśmy tak objęci. Głaskałem ją po
włosach mówiąc, że wszystko będzie dobrze, chodź sam wiedziałem, że nie!
***********
Hej :** Rozdział krótki no bo nie miałam
czasu napisać no a jutro też raczej nie będę mieć czasu bo będę malować swój
pokój :D. Rozdział dziś trochę nudny ale następny obiecuję, że będzie dłuższy i
ciekawszy xd :D No i myślałam razem z koleżanką czy nie dać wątku o tym, że
Elena w dziwny sposób też jest w ciąży ale zrezygnowałam. Piszcie czy wystój się
podoba. Pozdrawiam :**
Super wystrój i rozdział! Czekam na NN jak zawsze.
OdpowiedzUsuńJeśli masz chwilkę zapraszam na nową miniaturkę na tvd-short-stories.blog.onet.pl Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSuper, ale ja myślałam że ona się ucieszy. no ale nic rozdział piękny i wystrój także
OdpowiedzUsuńRozdział fantastyczny, czekam na kolejny. Bardzo podoba mi się pomysł z ciążą, już sobie wyobrażam jak Klaus będzie ojcem. ; **
OdpowiedzUsuńProszę informuj mnie o nowych rozdziałach. ; )
Pozdrawiam Milena
http://niesamowite-mroczne-opowiesci.blog.onet.pl
uwielbiam twojego bloga :D jestem ciekawa jak Klaus sobie poradzi w sumie to Caroline tez pozdrawiam :**
OdpowiedzUsuń