Dobra nie chce wyjść na jakiegoś zboczeńca więc usunęłam lepiej tą scenę.
Tak myślę, że napisze ją jak w końcu będzie między nimi już ok. I chyba nie jesteście źli?:D
*********************************
Caroline:
Obudziłam się, spojrzałam na budzik była 11. Czyli mama już wróciła do domu.
Upss... Ktoś obok mnie poruszył się i objął mnie ramieniem. Obróciłam się.
Głowa bolała mnie jak nigdy. Wypiłam chyba za dużo i połowy nie pamiętam.
Jedyne co wiem to to, że kochałam się z Kolem.
Przytuliłam się do jego nagiej klatki piersiowej i patrzyłam jak śpi.
Był taki słodki. Chciałabym, żeby był obok mnie do końca życia.
Chciałabym założyć z nim rodzinę i mieć 2 dzieci. Uśmiechnęłam się na samą myśl.
Kol zaczął się przebudzać. Cmoknęłam go w policzek.
Spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Pocałował mnie tak namiętnie, że przy innym facecie mogłam o tym tylko pomarzyć.
-I jak się spało mała? -zapytał z swym cudnym akcentem.
-Z tobą zawsze cudnie.- pocałowałam go jeszcze raz.
Podniósł mnie i już leżałam na nim. Byłam w siódmym niebie.
Wiedziałam, że on jest dla mnie stworzony.
-Idę pod prysznic- powiedziałam i cmoknęłam go w usta.
-Ok. A ja sobie jeszcze poleżę - uśmiechnął się i po chwili, nasz usta złączyły się w gorącym pocałunku.
Wstałam i skierował się do łazienki.
Klaus:
Patrzyłem jak moja piękność wychodzi. Wiedziałem, że będę żałował tego co zrobiłem w nocy. Ale muszę to jakoś pogodzić. Wyszedłem z łóżka, ubrałem się i na jakieś karteczce napisałem :
,, Droga Caroline przepraszam, że wyszedłem, ale
nie mogę już tak dłużej. Przepraszam, ale wyjeżdżam i proszę
nie szukaj mnie nigdy"
K.
Wyszedłem z pokoju przez okno. Jednak nie żałuje tego, że spałem z nią.
Cieszę się, że to nie był Kol. On by ją zabił. Ale co mnie to w ogóle obchodzi.
Jestem Klaus!! Hybryda, której głupie uczucie do jakieś blond laski nie zmieni.
-Jestem Klaus!! -krzyknąłem na ulicy.
Wsiadłem do samochodu, zatrzasnąłem drzwi, odpaliłem silnik i włączyłem na pełny regulator radio.
Po jakiś 15 minutach podjechałem pod dom. Wybiegłem z niego i w wampirzej szybkości znalazłem się w piwnicy.
Kol wyglądał tak słodko jak nie żył. Wyciągnąłem z niego sztylet i pobiegłem do góry.
Z szafy wyciągnąłem walizki i zacząłem się pakować.
-Gdzie się wybierasz braciszku? -zapytał Kol, tuż za mną.
-Z daleka stąd. Od Ciebie, Caroline i tego głupiego miasta! -krzyknąłem.
-Czyżby Caroline Cię odtrąciła? -zapytał z uśmiechem.
-Nie. Wręcz przeciwnie. Przeleciałem ją, jako ty. -spojrzałem mu prosto w oczy.
Kol położył mi dłoń na ramieniu i powiedział:
-Nie wiedziałem braciszku, że pamiętasz jeszcze jak to się robi.
-Nie wiesz. Tego się raczej nie zapomina idioto.
-A co ja teraz mam zrobić?
-Nie wiem zasztyletuj się. Albo wyjedź. Albo udaj, że nie żyjesz.
-To mnie wkręciłeś. Dobra wymyśle coś.
Ktoś zaczął dzwonić do drzwi. Kurde to pewnie ona.
-Idź otwórz jej. Ja ucieknę tylnymi drzwiami.
-Tak boisz się odpowiedzialności prawda?? Boisz się, że to nie będzie wolny związek i, że będziesz musiał się zobowiązać.
-Nie.
-A jednak. Mam lepszy pomysł. Przeczekamy te dzwonienie pomyśli, że nikogo nie ma w domu .
-Jakiś ty mądry. A zamknąłeś drzwi??
-Mądrością rozwalam system i mam to po mamie. Ty za to nic nie odziedziczyłeś chyba, że złe maniery.
Pobiegł i po minucie wrócił.
-I co zamknąłem drzwi. Łyso Ci??
-Nie. Bo nie zamknąłeś tylnych. I komu teraz jest głupio??- zapytałem już z rozbawieniem.
-A my mamy tylne drzwi??
-Nie, wchodzimy przez komin, cały rok.
Caroline:
Stałam pod domem Kola i dzwoniłam do drzwi. Na pewno jest w domu. Jego samochód stoi na wjeździe. Wiedziałam, że to bezsensu, że tutaj stoję, ale cos kazało mi tutaj być. Znów to samo. Świat nie jest taki jak wszystkim się wydaje.
Postanowiłam iść do Grilla i się czegoś napić. Miałam dosyć tego wszystkiego.
Po 15 minutach byłam już na miejscu. Podeszłam do baru, usiadłam przy nim.
-Jesteś nowym barmanem?? -zapytałam.
-Tak. Jestem Toby. A ty śliczna??
-Caroline. Daj setkę.
-Taka śliczna dziewczyna,a pije. Coś się stało? -zapytał i nalał mi do kieliszka.
-Nic. Mam wszystko gdzieś. Lej dalej.
Po 23 wyszłam z Grilla siedziałam tam i gadałam barmanem.
Kierowałam się w stronę domu gdy za sobą usłyszałam kroki.
Ktoś mnie złapał i ugryzł w szyję. Czułam ból przeszywający całą skórę.
Zaczynałam upadać, tracić przytomność.
Ktoś przytknął mi nadgarstek do ust. Ciepła, ohydna ciecz spływała mi do buzi.
Połknęłam, było mi niedobrze. Poczułam ból i już nic więcej nie pamiętam.
***************************
Hej. Przepraszam rozdział miał być wczoraj ale nie dałam rady go dodać.
Proszę wpadajcie na mojego nowego bloga http://kol-bonnie-love.blogspot.com/ to dla mnie bardzo ważne. Myślę, że co jakiś czas będę dodawać notki. Może w weekendy, albo w tygodniu jeśli mi się uda. Ale na pewno będę co jakieś 2 dni oglądać bloga, więc możecie zadawać mi pytania, albo coś, a tak że możecie pisać na gg nr 37075403. Na gg jestem dziennie. Myślę szybko przeminie, a od kwietnia będę ostro nadrabiać.
Jeszcze jakbym mogła was prosić, żebyście zalajkowali to zdjęcie to dla mnie ważne ZDJĘCIE!!.
Dzięki i pozdrawiam :** Do następnego rozdziału <33
Kolejny świetny rozdział :)) Szkoda ,że Klaus chce wyjechać ale mam nadzieję ,że zmieni zdanie :) Biedna Caroline, oby szybko ją uratował :D Z niecierpliwością czekam na nn :D Obyś szybko wróciła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Szkoda, że Klaus chce uciec od miłości ;/ Mam nadzieję, że przemyśli sobie wszystko i szybko wróci.
OdpowiedzUsuńCo się stało z Caroline? Kto ją przemienił?
Nie będę mogła przez ciebie spać!
Rozdział świetny i czekam na nowy. Mam nadzieję, że szybko się pojawi.
Pozdrawiam ;*
Ps. Zapraszam do siebie na blogi ;)
Ciekawe kto chce przemienić Caroline :D Rozdiał genialny i czekam na nexta ;D
OdpowiedzUsuńCudowny <3 Jak zwykle z resztą ;D
Klaus jest u Ciebie zupełnie inny. Jakby miał podwójną osobowość. To dziwne. Caroline jest zbyt łatwa. Ogólnie blog nawet wciąga, ale momentami jest trochę żałosny. Mam nadzieję, że się na mnie nie obrazisz :)
OdpowiedzUsuńZapraszam cię do mnie ;D U mnie już jest next ;D
OdpowiedzUsuńCudowny blog <33 Zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńrozdział świetny, czekam na nn. Kiedy dodasz następny na blogu o Kolu i Bonnie?, stęskniłam się za konnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe, spodobało mi się ; )
OdpowiedzUsuńJeśli jesteś zainteresowana to zapraszam serdecznie na mojego bloga poświęconego rodzeństwu pierwotnych. Dopiero zaczynam i liczę na szczere opinie ; )
http://mikaelsonfamily.blogspot.com/
Świetny! Masz ogromny talent! Czekam na więcej !!
OdpowiedzUsuńZapraszam też to mojego bloga:
http://klaroline-od-nienawisci-do-milosci.blogspot.com/
Zarąbisty rozdział .. Blog i w ogóle .. Kocham go i kocham cię .. Dawaj szybko next .. Bo ja tu umieram ,,, Pikny ,,, Zapraszam do mnie .. Też mpiesz o Caroline i Klausie ,
OdpowiedzUsuń