o26 ,,Co stęskniłaś się za mną?"

Muzyka ♥

On mnie kocha ♥

***********************

Klaus:

Stałem na środku ulicy. Była gwieździsta noc, dużo się zmieniło od kiedy wyjechałem z Mystic Falls. Te całe trzy miesiące żyłem tylko bawiąc się dziwkami i zabijając je na końcu. Nie interesowało mnie nic, prócz własnej dupy.

Patrzyłem tak w niebo i czekałem, aż znów podejdzie do mnie jakaś głupi i naiwna niunia. Poczułem mocne szarpnięcie do tyłu. Blond loki otarły mi się o ramię.

- Co ty odwalasz? To mój teren.- powiedziałem.

-Tak mnie interesuje twój teren jak zeszłoroczny śnieg.

-Caroline. Co stęskniłaś się za mną? 

-Hmm.. Czyżbym wyczuła sarkazm? Tak, tak się za tobą stęskniłam, że dźgnęłam się kołkiem. Nie bądź śmieszne mam Cię gdzieś.

-Amm.. Nasza lalunia wyłączyła emocje. jakie to smutne i żałosne.

-Amm.. Nie wyłączyłam tylko nie lubię Ciebie.  

-Uu. Zabolało.- zacząłem się śmiać.

-Dobra skończ już i nie bądź jeszcze bardziej żałosny.

-To po co tutaj przyjechałaś?

-Po co? Wyjechałam na weekend z twoim bratem.

Zatkało mnie, który z moich chorych braci by tutaj z nią wyjechał.

Nikt nie wiedział gdzie jestem, to musiał być czysty przypadek.

A ja wiem,  że ma wyłączone emocje i kłamie, czuję to.

-Ta niby jaki idiota by Cię chciał? 

-Twoje riposty nie robią na mnie wrażenia. - odburknęła - Z Kolem, arrr.. on bez ubrań jest jeszcze bardziej sexy od Ciebie. Mógłbyś się wiele od niego nauczyć.

Znów mnie zatkało. Ta jasne bo jej uwierzę, że Kol jest lepszy ode mnie w tych rzeczach. 

-Jakoś wtedy tego nie mówiłaś.

-Bo wtedy nie znałam twojego braciszka, a teraz wiem o nim więcej i wiem, że przy nim to jesteś do dupy.

Zbliżyłem się do niej. Chwyciłem ją w tali i mocno przyciąłem swoje usta do jej. 

Całowałem ja z siła, zacząłem rozpinać jej koszulę, lecz ona odtrąciła mnie.

-Lepiej Ci teraz? Zrozum to ja Cię nie chcę , czuję do Ciebie takie obrzydzenie.

 -Myślisz, że ci uwierzę? Wiem jaka jest prawda, sama się jej wyrzekasz. Myślisz, że tak jest, a tak naprawdę pociągam Cię i chcesz, żebym cię teraz pocałował.

-Jak chcesz, ewentualnie w tyłek możesz mnie pocałować.

Obróciła się i poszła w drugą stronę.

Caroline:

Co on sobie myślał? Zachował się jak palant. Kiedyś go zabiję i nie obchodzi mnie to, że pewnie ja też zginę. Kol czekał na mnie za rogiem.

Zaraz rzuciłam mu się na szyję i zaczęłam całować, wiedziałam, że Klaus idzie za mną i mnie obserwuje.

Zaczęłam zdejmować mu koszulkę, ręce zatopiłam w jego włosach, a nogami objęłam go w pasie. Po chwili poczułam silny wiatr. 

Kol przycisnął mnie do muru, po chwili ktoś skręcił mu kark.

-Jesteś z siebie dumny? -zapytałam i zdjęłam koszulkę. -Niby masz wyłączone emocje, a tak za mną latasz.

-Robisz to specjalnie. Wzięłaś jako pachoła mojego brata. Nie wtrącaj w to jego ok? To nasza walka. -skończył.

-UUu.. tak się ciebie boję.

Po chwili poczułam jak coś wbiło mi się w szyję i ten ból, który paraliżował całe moje ciało.

**********************

Hej :* Teraz będę częściej pisać notki :D. Widzę, że jeszcze 11 osób czyta moje wypociny ♥ Wielkie dzięki ;D Teraz będę pisac bo pod koniec kwietnia mam egzaminy :D Zapraszam na mojego drugiego bloga gdzie jest nowa notka  ♥ DRUGI BLOG ♥. Pozdrawiam ♥